an43
113 kilku agencjach detektywistycznych, jak mi poradziliście, ale nie stać mnie na ich usługi. Nawet najtańszy detektyw jest poza moim zasięgiem. Proszę. - Nie mogę pani pomóc - odparła Milla zdenerwowana co najmniej tak bardzo jak jej rozmówczyni. - Nam też pieniądze nie spadają z nieba. Mamy ograniczony budżet. Oglądamy pięć razy każdego centa, zanim zdecydujemy, na co go wydać. Proszę przyjrzeć się naszym pomieszczeniom. Bez trudu domyśli się pani, że wszystkie pieniądze poświęcamy na poszukiwania. Według wszelkich znaków na niebie i ziemi pan Hatcher odszedł, zostawił panią i nie miał odwagi powiedzieć tego wprost. Jak mogłabym marnować nasze zasoby na szukanie kogoś, kto najprawdopodobniej zniknął z własnej, Ceny kawy - od czego zależą? nieprzymuszonej woli? - Ale możecie sprawdzić jego ubezpieczenie, dowiedzieć się, czy i skąd opłaca składki, a więc gdzie pracuje? - To wymagałoby specjalnego pozwolenia, którego nie mamy My znajdujemy ludzi zaginionych, a nie ukrywających się - Milla potarła dłonią czoło, myśląc nad jakimś rozwiązaniem. - Rozmawiała już pani z Armią Zbawienia? Oni także namierzają zagubionych Długie włosy z grzywką na boki krewnych i członków rodziny Wydaje mi się, że mają taką jednorazową, darmową usługę. Nie wiem, czy w tych okolicznościach się podejmą, ale chyba warto spróbować. - Armia Zbawienia? - mruknęła Roberta. - Nie wiedziałam, że zajmują się takimi rzeczami. an43 114 - Owszem, zajmują, ale nie znam ich warunków wstępnych. Jeżeli oni nie pomogą, proszę pójść do adwokata. I załatwić, co się da od strony prawnej. - Nic nie powiedziałam dzieciom - łza spłynęła po policzku Roberty - Jak ja im powiem, że tatuś po prostu sobie poszedł? Miała dwóch dorosłych, żonatych synów, którzy sami już mieli dzieci. - Proszę im powiedzieć - poradziła Milla. - Tak po prostu.W końcu i tak się dowiedzą, a lepiej, żeby dowiedzieli się od pani. Co będzie, jeśli ojciec do nich zadzwoni? Będą na panią wściekli za ukrywanie przed nimi prawdy - Pewnie tak - siąknęła nosem kobieta, wycierając policzek. - Chyba ciągle miałam nadzieję, że on wróci i dzieci o niczym się nie dowiedzą. - Minęły prawie trzy tygodnie - powiedziała łagodnie Milla. - Czy na umowie o pracę na okres próbny przysługuje urlop Jeżeli mąż teraz wróci, to przyjmie go pani z powrotem? Jest pani tego pewna? - On mnie nie kocha, prawda? - kolejna łza. - Gdyby mnie kochał, nigdy by tak nie postąpił. Nie mógłby. Wiem, że... trochę się zapuściłam, utyłam, ale... ja mam prawie sześćdziesiąt lat! Chyba można już mieć siwe włosy w takim wieku? Ale Benny zawsze dbał o formę, o wygląd. Prawie nie znać było po nim siwizny. - Czy mąż... mógł mieć kogoś? - z trudem przeszło to Milli przez gardło, choć wiedziała, że policja już o to pytała Robertę. Wtedy zszokowana i przerażona kobieta bez wahania odrzuciła tę myśl.